ZWIADOWCY księga 3 ZIEMIA SKUTA LODEM
wydawnictwo: Jaguar
stron: 332
ocena: 5/6
Lubię takie książki i
takie światy, w których wszystko rozrasta się stopniowo.
Przestrzeń oswojona rozszerza się i tak jak w pierwszym tomie cyklu
„Zwiadowcy” poznaliśmy stolicę Araluen i część królestwa,
to już w następnym zwiedzaliśmy granice Celtii i spotykaliśmy
wojowniczych Skandów. Tom trzeci, „Ziemia skuta lodem” udowadnia
nam, że Araluen to była tylko niewielka wysepka na skrawku
uniwersum, a nasi bohaterowie będą musieli tym razem przemierzyć
setki kilometrów i zmierzyć się z przeciwnikami znacznie gorszymi
niż Morgarath. Ludzką nienawiścią i nałogami.
Lubię też cykle, w
których bohaterowie nie zawsze zwyciężają, bo nie ma nic
nudniejszego, niż świadomość, że choćby nie wiem jak wysoka
była górka, to i tak nasz heros pod nią podjedzie. I choć nie
sposób spodziewać się jakiś szczególnie dramatycznych zwrotów
akcji miażdżących losy bohaterów, to jednak nigdy dotąd
zwiadowcy i ich przyjaciele nie mieli tak ciężko. A problemy
zaczęły się już w poprzedniej części.
Mimo wspaniałego
zwycięstwa nad armią Morgaratha w królestwie nie zapanował spokój
i wszyscy zwiadowcy są niezbędni do poszukiwania Foldara, jednego z
renegatów okrutnego wodza. Nie jest to na rękę Holtowi, który
obiecał Willowi, że odnajdzie go i odbije z rąk skandyjskich
wojowników dowodzonych przez jarla Eraka. Gdy król Duncan, świadom,
że wraz z młodym zwiadowcą przebywa jego córka, odmawia wysłania
starego mistrza na poszukiwania, ten wypowiada posłuszeństwo i
zostaje zesłany na banicję. Natychmiast wyrusza na Północ, a
towarzyszy mu młody czeladnik rycerski, Horacy, który również
pragnie odnaleźć przyjaciół. Ich droga wiedzie przez Gallię,
gdzie natkną się na wielu rycerzy-rabusiów, aż wreszcie będą
musieli zmierzyć się z okrutnym włodarzem, Deparnieux. Tymczasem
Will i Evanlyn zostają sprzedani w niewolę, gdzie młody i pełen
wigoru chłopak zostaje złamany w bezlitosny sposób.
Śmiem twierdzić, że z
dotychczasowych części to właśnie „Ziemia skuta lodem”
okazuje się być najbardziej interesująca i zarazem najmniej
młodzieżowa. Do głosu dochodzi teraz duet Holt i Horacy, który w
pewnym momencie kradnie wręcz książkę Willowi, bowiem przygody
bohaterów podróżujących przez Gallię wprost kipią od humoru,
dotąd rzadko obecnego w serii. Gdy jednak dochodzi do spotkania z
Deparnieux, klimat staje się znacznie cięższy i chociaż wciąż
Flanagan pamięta, że pisze dla młodszych czytelników, nie
zamierza przymykać oczu i pokazuje nam jedną z najbardziej
bezlitosnych postaci w cyklu. Niemniej radośnie dzieje się u Willa
i Evanlyn, bowiem młodzieniec, który podpadł bandzie dominujących
niewolników zostaje otumaniony narkotykami i wkrótce wpada w szpony
straszliwego nałogu. Finał jak zwykle zwycięża przyjaźń i
poświęcenie, tym razem jednak stawka okazuje się bardzo wysoka. I
choć Flanangan nawet o rzeczach prawdziwie mrocznych pisze w sposób
zawoalowany i delikatny, dobrze się stało, że cykl został
doprawiony odrobiną goryczy. Bez obaw jednak. Pamiętajmy, że to książka dla młodzieży i to takiej, gdzie przedział wiekowy zaczyna się w okolicach lat dwunastu. Jak już mówiłem, w
świecie „Zwiadowców” zawsze zwycięża przyjaźń, odwaga i
poświęcenie. No i honor, który jest cichym bohaterem tego tomu
wraz z dwiema nowymi krainami – Gallią (jakżeby inaczej,
odpowiednik średniowiecznej Francji) i Skandią (pełniącą rolę
zdominowanej przez wikingów archaicznej Skandynawii). Trzeci raz
Falangan udowodnił, że jego cykl w pełni zasłużył na zdobyte
pochwały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz