KULL BANITA Z ATLANTYDY
wydawnictwo Rebis
stron: 416
ocena: 6/6
Robert E. Howard zapisał się na stałe w historii literatury
fantastycznej jako ojciec Conana z Cymerii, niewątpliwie jednego z
najbardziej rozpoznawalnych bohaterów wszech czasów. Jest to
ogromny sukces autora, który jednak rzuca cień na inne stworzone
przez niego postacie. Na szczęście wydawnictwo Rebis podjęło
ostatnio poważne kroki, by odkurzyć zapomnianych bohaterów i po
przypomnieniu wszystkich przygód wspomnianego wyżej herosa przyszła
kolej na jego protoplastę, króla-wojownika Kulla.
Kull to potężny i wyjątkowo sprawny wojownik, którego rodowód
sięga Atlantydy, chociaż w tekście pojawiają się informacje, że
i tam był obcy (albo że został stamtąd wygnany). Sprytem i siłą
mięśni wywalczył sobie tron króla Valesii, wielkiego imperium
zajmującego kontynent thuriański na długo przed epoką hyborejską.
Nie wszystkim odpowiada dziki i nieokrzesany władca, dlatego spiski
i intrygi mające obalić króla są tutaj na porządku dziennym, a
on sam musi zmagać się nie tylko z ludzkimi przeciwnikami,
przedstawicielami pradawnych cywilizacji, demonicznymi bestiami, ale
również z własnymi skłonnościami do filozofowania i melancholii.
Kull bowiem nie jest zwykłym rębajłą, który bezmyślnie
eliminuje królestwa i depcze trony. To człowiek nieco naiwny,
bardzo zagubiony i stale próbujący zatrzymać uciekający przez
palce czas.
Jak widać, mimo postury wojownika, który walczył w setkach
bitew i na dziesiątkach aren, Kull nie jest typowym bohaterem
literatury fantastycznej. Być może właśnie to było powodem,
który zniechęcił wydawców do publikowania jego przygód w
magazynie „Weird Tales”, a ostatecznie spowodował, że Robert E.
Howard porzucił ową postać i na gruzach tego pomysłu stworzył
Conana, który jest równie podobny do Kulla, co od niego różny.
Można zauważyć, że ten ostatni jest bliższy samemu autorowi, a
jego światopogląd często pokrywa się z tym, co głosił sam
Howard, pisząc choćby do swego serdecznego przyjaciela – H.P.
Lovecrafta. Tak więc z jednej strony mamy intrygującą postać i
pełne zadumy, nostalgiczne opowieści o przemijającym czasie, z
drugiej liczne tropy, które prowadzą do słynnego Cymmeryjczyka.
Czasem subtelne (bóstwa stworzone przez Lovecrafta), a to nad wyraz
wymowne (niemożność odnalezienia się w roli króla, wielka
porywczość). Innym razem po prostu wywołujące uśmiech u fana
gatunku (postać Thulsa Dooma), innym razem szczerze intrygując
(opowiadanie „Tym toporem władam”, będące autentycznym
prototypem pierwszej historii o Conanie „Feniks na mieczu”). I
choćby dla tych wiadomości zapoznać się z książką.
Ale, co nie mniej ważne, okazuje się, że po odrzuceniu zabawy w
badanie protoplasty słynnego barbarzyńcy odkryjemy unikalny i
wciągający świat banity z Atlantydy, który nie zwykł zginać
karku i woli mieczem wywalczyć sobie wolność. W zbiorze znalazło
się wszystkie utwory opisujące przygody Kulla (wśród nich
znakomite „Królestwo cieni” i porażający realizmem „Królowie
nocy”), ale także, wzorem serii, liczne (i obszerne) szkice
niedokończonych tekstów, poemat „Król i dąb” oraz imponujące
ilustracje Justina Sweeta. Całości zaś dopełniają wyczerpujące
eseje Steve’a Tompkinsa i Patrice’a Louineta, którzy szczegółowo
przybliżają zarówno postać tytułowego bohatera, jak i postać
autora wraz z wyjaśnieniami odnośnie inspiracji i zmian dotyczących
stylu pisania. Tym samym czytelnik otrzymuje wspaniały zbiór
epickiej fantastyki, dopełnionej w mistrzowski sposób dodatkami i
informacjami czyniącymi tę książkę obowiązkową lekturą
każdego miłośnika literatury fantasy. Brawa dla wydawnictwa Rebis,
czekam teraz na tom poświęcony Brakowi Mak Mornowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz