niedziela, 4 stycznia 2015

Większe recenzje - CHŁOPCY 2 - Jakub Ćwiek

CHŁOPCY 2: BANGARANG
Jakub Ćwiek
wydawnictwo: Sine Qua Non
stron: 304
ocena: 5/6

Większość czytelników musiała długo czekać na drugi tom „Chłopców”, ja miałem to szczęście, że dosłownie po zamknięciu ostatniej strony części pierwszej natychmiast otworzyłem „Bangarang” - bo taki podtytuł nosi dalszy ciąg przygód Zagubionych Chłopców, motocyklowego gangu chłopców z Nibylandii. Swoją drogą jest coś uroczego w fakcie, że Jakub Ćwiek dba o te cyfry pojawiające się przy kontynuacjach jego książek. Nie chodzi o to, że ułatwia to chronologiczne układanie książek na półce, ale o to, że przypomina to stare, dobre czasy, kiedy sequele filmowe bez żenady wspierały się kolejnymi cyframi, nie były zaś blokadą sprzedaży jak dziś. Na szczęście książki Ćwieka sprzedają się świetnie, a nostalgiczny wydźwięk jest podparty dodatkowo już samym tytułem.

No i okładką. Omawiając poprzednią część zupełnie ominąłem kwestie wydania, co jest karygodnym błędem. Twarda oprawa, klimatyczny rysunek Iwo Strzeleckiego i humorystyczne ilustracje Roberta Adlera pomagają wczuć się w młodzieżowy klimat historii, gdzie i mężczyźni pielęgnujący w sobie wiecznego chłopca świetnie się odnajdą. Trochę szkoda, że drugi z panów nie zadbał tym razem o ilustracje, chociaż nie mogę wiele zarzucić grafikom Strzeleckiego, coś bowiem jest w tych prostych, jakby nieukończonych grafikach. Dość jednak o oprawie, nie od dziś wiadomo, że wydawnictwo Sine Qua Non wydaje książki w sposób znakomity, by nie rzec – kolekcjonerski.

Najważniejsza jest oczywiście treść, a tutaj Ćwiek bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Wprawdzie znów mamy do czynienia z krótszymi lub dłuższymi opowieściami, lecz wszystkie one perfekcyjnie pasują do siebie, niczym, nomen omen, trybiki rozbitego zegarka, z połączenia których tworzy się obraz perfekcyjnie działającego mechanizmu. Pierwszy tekst, rozległa nowela wprowadza do świata chłopców mnóstwo zamętu, bowiem okazuje się, że nie wszyscy akceptują działania Chłopców i liczne gangi próbują przejąć ich działalność. Wywiązuje się ostra zadyma, w której nasi bohaterowie mogą w pełni rozwinąć swoje talenty. A my dostrzegamy rysy na ich cudownym, zdawać by się mogło świecie. Tych rys pojawia się później więcej, znów jednak podanych w sposób wielce wysublimowany, choć przyznaję, że takie opowieści jak „Koci łapki” i „Słuchaj uchem a nie brzuchem” potrafią zjeżyć włosy na karku. Tekst „Twój stary” wpisuje się zaś w konwencję retrospektywnych tekstów, przypominających wczesne dzieje chłopców. I o ile w poprzedniku „Będziesz to prać” potrafił poruszyć, to tutaj naprawdę chwyta za serce. Krótko mówiąc, Jakub Ćwiek podniósł poprzeczkę wyżej i to co było w jedynce dobre, tutaj jest po prostu świetne. Jeśli dodać do tego stopniowo wyłaniający się z treści szwarccharakter i zaskakujący, mocny finał, wyjdzie nam, że mamy do czynienia ze znakomitą książką w swojej kategorii wiekowej/wagowej. Bangarang!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz