niedziela, 28 czerwca 2015

Większe recenzje - NALEŻYSZ DO MNIE - Karen Rose

Karen Rose
NALEŻYSZ DO MNIE
wydawnictwo: Albatros
ocena: 4/6

Karen Rose jest znaną i uznaną autorką kryminałów, której kolejne książki zdążyły już podbić serca polskich czytelników. Osobiście do tej pory nie zostałem fanem autorki i nie sądzę, żeby „Należysz do mnie” miało to zmienić, choć muszę przyznać, że to bardzo dobry i trzymający w napięciu utwór.

Akcja rozpoczyna się w Baltimore, od znalezienia brutalnie okaleczonych zwłok mężczyzny. Odnajduje je Lucy Trask, lekarka sądowa. Jak się wkrótce okazuje, nie był to przypadek, a w okolicy seria bestialskich tortur i zabójstw dopiero ma się rozpocząć. Sprawą zajmują się policjanci – detektyw J.D. Fitzpatrick i jego partnerka Stevie Mazzetti. Oboje w przeszłości stracili bliskich i połączeni ciężkimi przeżyciami stanowią dobraną parę oddanych przyjaciół. Dochodzenie w sprawie kolejnych zabójstw prowadzi ich do miasteczka Anderson Ferry, gdzie przed laty wydarzył się wielki dramat. Jak się okazuje, tutaj również dorastała Lucy Trask. Fitzpatrick nie wierzy w przypadki, niestety, w międzyczasie udało mu się uwikłać w płomienny i niebezpieczny romans z lekarką. Równolegle do przedstawionych zdarzeń prywatny detektyw Clay Maynard prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia swojej partnerki i jej ostatniego klienta – Evana Reardona. Jak można się domyślić, prędzej czy później wszystkie wątki zbiegną się w jednym, dramatycznym punkcie.

Powieść została napisana ze stosownym nerwem i znajomością tematu, jak i zasad konwencji, tak więc pod tym względem nie mam autorce absolutnie nic do zarzucenia. To rasowy i mocny thriller kryminalny, z pełnokrwistymi, wyrazistymi postaciami, które nawet jak wdają się w romans, to nie są romantyczne, tylko zaborcze i stęsknione za czułością w tym bezlitosnym, okrutnym świecie. Akcja biegnie do przodu bardzo szybko, sprawnie odsłaniając kolejne karty zbrodni z przeszłości, która doprowadziła do obecnej eskalacji przemocy i okrucieństwa. Niestety, w zasadzie od początku jest znana osoba głównego zabójcy i jego motywacja, co psuje trochę element suspensu i pozbawia utwór największego atutu, jakim byłoby wyjaśnienie tragedii w Anderson Ferry. Oczywiście, tego typu zabiegi są znane z wielu innych utworów (żeby daleko nie szukać – „Czerwony Smok” Harrisa czy „Pan Mercedes” Kinga), ale tam zostaje dużo więcej do rozwiązania, podczas gdy w „Należysz do mnie” nie da się nawet przez moment zwątpić po czyjej stronie jest sympatia autorki, tym samym od razu wiadomo, kto zwycięży. Pytanie tylko jak i co w międzyczasie odkryje.

Nie brak tu zwrotów akcji i kilku niespodzianek, dlatego nie sądzę, żeby miłośnicy takiej literatury poczuli się zawiedzeni. Również wspomniany wątek romansu głównych bohaterów bardzo dobrze wkomponowuje się w całość historii, uwypuklając kilka jej aspektów. Pozwala to też świetnie poznać bohaterów, co jest istotne bo postacie te powrócą jeszcze w innych odsłonach śledztw z Baltimore. Jest to zabieg nie tylko ciekawy, ale i przykuwający uwagę, nie będę nawet ukrywał, że bardzo polubiłem Fitzparticka. Na pewno więc będę wypatrywał kolejnych powieści Karen Rose, ale zajmą one stosowne miejsce w kolejce oczekujących do przeczytania.

Recenzja z e-magazynu GRABARZ POLSKI

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz