KOBIETY WOKÓŁ STALINA
wydawnictwo: Videograf
stron: 461
ocena: 6/6
Elwira Watała to uznana autorka książek historycznych.
Kontynuując serię „Literatura Faktu” wydawnictwa Videograf po raz
kolejny udowadnia swój kunszt pisarski, jednocześnie prezentując jeden z
najbardziej wstrząsających utworów ubiegłego roku.
Większość książek pani Watały oscyluje wokół intrygującego połączenia
historii z seksem, próby wyjaśnienia co działo się z zamkniętymi
drzwiami sypialń i alków. Wpisując się w tę konwencję autorka tym razem
jednak idzie dalej. Bada, niejako przypadkiem, aparat rządowy Związku
Socjalistycznych Republik Radzieckich, prezentuje mniej znane oblicze
Józefa Stalina, ale i jego najbliższych współpracowników, gdzie prym
wiedli krwawy karzeł Nikołaj Jeżew i absolutny psychopata – Ławrientij
Beria. Początek nie zapowiada tego co czeka nas w tym szokującym
dokumencie. Najpierw otrzymujemy krótką sylwetkę Stalina, jednocześnie
odzierającą go z mitologii, jaką stworzył wokół siebie sam i jemu
współcześni poplecznicy. Z jednej strony mamy okrutnego tyrana, spod
czarnych brwi patrzących surowo na swój naród i złośliwym blaskiem
białych zębów olśniewającego dziesiątki kobiet, z drugiej jest samotny,
rudowłosy kaleka o popsutych zębach, za długich nogach i nikczemnego
wzrostu. Jeszcze ciekawiej robi się gdy dowiadujemy się o sekretach
życia erotycznego jednego z największych zbrodniarzy w historii świata.
Rządzi w nim bowiem wstyd i pruderia, nieśmiałość wsparta kompleksami.
Autorka płynnie przechodzi potem do kolejnych kochanek Stalina, jak
również kobiet, które były częstymi gośćmi w jego słynnych daczach.
Przybliża sylwetki i życiorysy niewiast związanych ze świtą przywódcy
ZSRR, z których wyłania nam się koszmarny obraz epoki. Tu kobiety nie
mogły sobie pozwolić na niezależność, były trofeami mężczyzn, którzy po
prostu korzystali z ich wdzięków. Czy to z ich wolą, czy też jej wbrew.
Niektóre, jak Wiera Dawydowa, przewinęły się niemal przez wszystkie
łóżka swoich prominentów, inne pozostawały w nowoczesnych związkach,
gdzie zdrada małżeńska nie stanowiła żadnego problemu. W zasadzie żadnej
nie ominęły represje i terror typowy dla rządów Stalina. Wspomniana
Dawydowa spędziła w więzieniu tylko kilka dni, większość odrzuconych czy
zapomnianych kochanek nie miała tyle szczęścia, często płacąc najwyższą
cenę. W związku z tym podtytuł „Kochanki i katorżniczki” należy
rozumieć nad wyraz dosłownie. Co istotne, jak pisałem we wstępie,
autorka postanowiła na początku oszczędzić czytelnika, dzieląc książkę
na trzy rozległe części: Raj na ziemi (czyli kobiety z bezpośredniego
otoczenia Stalina), Przedsionek piekła (kobiety, które z różnych powodów
utraciły „łaskę” wodza narodu, a także zwykłe mieszkanki kraju), Piekło
(kobiety i dzieci w gułagach). Cóż z tego, jeśli już w trakcie
pierwszej części można się złapać na tym, że jeśli tak wyglądał Raj na
ziemi, to nie chce się oglądać piekła. Uprzywilejowane kobiety,
opływające w luksusy w jednej chwili mogły wszystko stracić, zależnie od
kaprysu swego Wodza. Wzajemne zastraszanie, donosy, w konsekwencji
utrata zainteresowania dygnitarzy były na porządku dziennym. Wtedy
zainteresowanie wykazywały służby specjalne. I tu wkraczamy w krainę
przerażającego absurdu jakim rządziło się ZSRR za czasów Stalina i
Berii. Masowe aresztowania, liczne gwałty, których dokonywał Beria
jeżdżąc po mieście i upatrując sobie ofiary wprost z ulicy (oskarżono go
o ponad dwieście takich czynów, w tym na nieletnich!), a wreszcie po
historie tak skrajne, że aż niewiarygodne. Jak bowiem opisać losy Kiry
Kulik? Piękna dziewczyna, żona sławnego marszałka wpadła w oko
Stalinowi. Ten zaproponował jej intymne spotkanie, ale dziewczyna
zgodziła się na nie prosząc o łaskę dla przebywającego w więzieniu
brata. Tego wódz nienawidził najbardziej. Jeszcze tego samego wieczoru
wydał rozkaz Berii, który porwał nieszczęsną kobietę. Była torturowana,
podczas gdy piętro niżej zapłakany marszałek Kulik prosił Berię o pomoc w
odnalezieniu zaginionej małżonki. O jej śmierci dowiedział się
dwanaście lat po fakcie. Takich wstrząsających historii jest tu
zatrzęsienie, tym samym lekturę należy sobie dawkować. Szczególnie przed
ostatnim rozdziałem.
To co czyni tę książkę wyjątkową, to nie tylko mało zbadana tematyka.
Jest to przede wszystkim język autorki, która często zwraca się do
czytelnika, starając się uzmysłowić pewne mechanizmy i usprawiedliwić
zachowania niektórych kobiet, ale i ich zastraszonych mężów. Pozwala to
także odetchnąć od potężnego natłoku wstrząsających faktów. Drugim
aspektem jaki wyłania się z treści, a na jaki należy zwrócić uwagę, to
wyjątkowy charakter rosyjskich kobiet, ich hart ducha, próbę przetrwania
najstraszliwszego czasu, ale także i zachowania resztek godności (jak w
przypadku aktorki Tatiany Okuniewskiej). Wreszcie, podczas notorycznej
nagonki na nazistowski obóz podczas II wojny światowej, trzeba
przypominać, że gdzie znajdowało się prawdziwe źródło nieszczęść i jakie
piekło rozegrało się za sprawą Stalina na długo przed i długo po
wspomnianej wojnie.
Recenzja zamieszczona wcześniej na portalu DZIKA BANDA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz