poniedziałek, 2 marca 2015

Większe recenzje - KŁAMCA VIVA L'ARTE - Jakub Ćwiek, Dawid Pochopień, Grzegorz Nita

Jakub Ćwiek, Dawid Pochopień, Grzegorz Nita
KŁAMCA VIVA L'ARTE
wydawnictwo SQN
stron: 68
ocena: 5/6

Jakub Ćwiek jednych drażni, innych zachwyca, spotkałem się już z tym, że zaczyna się jego twórczość dzielić na wczesną i obecną. Jedni narzekają, że strach otworzyć lodówkę, by nie wypadł stamtąd produkt z nim związany, drudzy chłoną kolejne książki, filmiki, słuchowiska, teledyski, gry i komiksy. A w zasadzie jeden oficjalny zatytułowany trochę błędnie „Viva l'arte”. Na moje powinno być „eviva l'arte”, ale mądrzyć się nie zamierzam...

Jak komiks, to pierwszy ogień rzucam rysunki, które są... specyficzne. Nie będę ukrywał, że do kreski Dawida Pochopienia trzeba się przyzwyczaić, ale nie można mu odmówić specyficznego drygu, a już na pewno nie talentu. Chociaż Gabriel i Loki wyglądają jak zagubione ogniwo między mangą a Roisem Legisielem, to już gdy pojawiają się Aztecy i Quetzalcoatl można tylko rozdziawiać usta ze zdziwienia. Dopełnieniem są tu, oczywiście, kolory Grzegorza Nity, odpowiednio stonowane i mroczne, ot, idealnie podkreślające mroczny wydźwięk historii. Najważniejsze jest jednak to, że wszystkie te ilustracje są na tyle przekonujące, że choć na początku byłem pełen wątpliwości, to już pod koniec kupowałem każdy kolejny kadr i nie obraziłbym się, gdyby twórcy zdecydowali się kontynuować serię.

Czas na fabułę. Jak to zwykle bywa w przypadku Kłamcy, nie jest ona zbyt skomplikowana, a w przypadku komiksu rozwiązania można się domyślić już na samym początku, właśnie dzięki perfekcyjnym kadrom. Jednak Jakub Ćwiek nie byłby sobą, gdyby nie podrzucił kilku fałszywych tropów, nie prześwietlił kilku klisz i nie dokonał autorskiego misz-maszu. Poszukiwania zaginionego artysty przeradzają się w krwawą bitwę, która w komiksie zyskuje szansę na spektakularność, jakiej książka mogłaby nie zagwarantować. Autorzy doskonale wykorzystali więc okazję i zabawili się konwencją, tworząc historię idealnie wpisaną w uniwersum Kłamcy. Może teraz wzorem kontynuacji seriali przenoszonych na karty komiksów, pomyśleć o utworzeniu komiksowej serii o Lokim. Wszak Ćwiek mówi, że pomysły na kolejne przygody ma. Rozumiem, że jest teraz zajęty „Chłopcami” i „Dreszczem”, ale może by wypełnić lukę w ten sposób? Halo, panie Jakubie?

1 komentarz:

  1. O ile fabuła jeszcze była dla mnie do przejścia, to sam Loki mocno mnie rozczarował. Komiks nic nie wnosi do uniwersum Kłamcy. Podobnie jak dziwna karciarka...

    OdpowiedzUsuń