środa, 6 sierpnia 2014

Większe recenzje - WYBIERAJĄC ŚMIERĆ - Albert Mudrian

WYBIERAJĄC ŚMIERĆ: NIEWIARYGODNA HISTORIA DEATH METALU I GRIND CORE'A
Choosing Death (The Improbable History of Death Metal & Grind Core)
Albert Mudrian
Wydawnictwo Kagra
Stron: 272
Ocena: 6/6

To książka skierowana do bardzo wąskiego, pozornie, grona odbiorców najbardziej ekstremalnych dźwięków muzycznych. Target docelowy jest bardzo jasno określony. Jeśli nie jesteście w stanie rozpoznać żadnego z wykonawców zamieszczonych na okładce, to niekoniecznie jest to książka dla Was. Ale jeśli znajdujecie się w grupie ludzi, którzy ekscytują się nazwami Death, Carcass, Nile, Repulsion, Napalm Death, albo po prostu jesteście ciekawi, jak to ewoluował ekstremalny przemysł muzyczny, to nie znajdziecie lepszej lektury.

Z punktu widzenia socjologicznego jest to znakomity stan badań pokazujący jak kształtowała się scena i konkretny gatunek w drugiej połowie lat 80-tych ubiegłego wieku. Albert Mudrian dokonał wielkiego czynu eksplorując początki, badając rozwój i analizując upadek, wreszcie obserwując ewolucję i odrodzenie gatunku, który zrodził się w Wielkiej Brytanii na zasadzie buntu, ale trochę i dla zgrywu. Autor pieczołowicie bada historię pionierów gatunku, Napalm Death, którzy stawiali pierwsze kroki w klubie „Mermaid” jako ekstremalny zespół punkowy, by stać się ojcami grind-core'a. I choć Napalm Death (zasłużenie) jest najważniejszym bohaterem książki, to Mudrian równolegle opisuje pierwsze kroki Terrorizer, zawzięte ćwiczenia szaleńców z Morbid Angel, jeszcze większy upór i konsekwencję Chucka Schuldinera i jego Death, pierwotny bunt małolatów z Obituary, wreszcie nieokiełznaną zabawę jeszcze większych szczeniaków z Nihilist, które dało początek Entombed, Unleashed i Dismember. Nie zapomina o odrobinę późniejszych zespołach, które uczyniły ową scenę potężną: Carcass, Grave, Carnage, Vader, Krabathor, Immolation, Incantation, Mortician, Deicide, Cannibal Corpse, Suffocation, przypomina też tych, dla których czas nie był tak łaskawy, a wkład w rozwój gatunku mieli niemały: Siege, Repulsion, Grotesque. A przy tym robi to z taką werwą i pasją, że momentami można odnieść wrażenie, że czytamy po prostu dobrą powieść. Przeskoki pomiędzy kontynentami, przepływ informacji między kulturami składa się na obraz niezwykłego zjawiska, które z niewiadomych przyczyn wypłynęło nagle z zadymionych klubów i zapoconych garaży, wylewając się obmierzłą falą na rynek muzyczny i doprowadzając do tak kuriozalnych sytuacji jak złoty płyta za „The End Complete” Obituary, czy platyna za „Covenant” Morbid Angel. To były piękne czasy, niemniej one właśnie doprowadziły do śmierci gatunku, bowiem bardzo często był on wydawany i produkowany, przez ludzi, którzy nie mieli pojęcia o nurcie, ba, powiedzmy sobie wprost – nie odróżniali zespołów dobrych od fatalnych, dzięki czemu rynek bardzo szybko zatkał się i zwrócił nadmiar. Dosłownie, bo wypluł przy tym falę norweskiego black metalu, ale i wielu innych gatunków pośrednich. Mudrian pisze o tym wszystkim bez żenady i bez upiększania szczegółów, pozwalając faktom przekazać prawdziwą historię gatunku i muzyków go tworzącego. Nikt tu też się nie nadyma. W licznych wypowiedziach możemy przeczytać słowa całej plejady gwiazd, z których przebija szczerość wobec przeszłości i ogromna miłość do wykonywanej muzyki. Jest tu też i gorycz, nie zabrakło ostrych ocen zachowań własnych, jak i kolegów. Czyni to tę lekturę tym ciekawszą, bowiem gwarantuję, że wielu do wielu faktów nie sposób było dotrzeć, a historia owa pokazuje jak wielki wpływ grind core'a i death metal miał na wszystkie dzisiaj istniejące zespoły (około)metalowe. Poczytajcie, jak rodził się brutalny dźwięk, jak powstawały najbardziej kultowe (i ohydne) okładki, dlaczego dziś przeciętny muzyk metalowy ma wyżej podniesioną poprzeczkę umiejętności technicznych niż na przykład rockowiec. Zobaczcie co o wszystkim myślą Trey Azathoth, Glen Benton, Mikael Akerfelft, Mike Browning, Terry Butler, Max Cavalera, Lee Dorian, Shane Embury, Fenriz, Angela Gossow, Mick Harris, Nick Holmes, Joey Jordison, Kam Lee, Tomas Lindberg, James Murphy, Jesse Pintado, Will Rahmer, Piotr Wiwczarek i wielu, wielu innych. Często tego typu sformułowania to frazesy, ale naprawdę : „Wybierając śmierć” to kopalnia wiedzy o gatunku i absolutna biblia dla wszystkich miłośników naprawdę ciężkich i ekstremalnych brzmień.

P.s. Osobną sprawą są dziesiątki wspaniałych, unikatowych wprost zdjęć, na których przyszłe gwiazdy wychodzą dopiero z ery trądziku, albo w początkowych etapach kariery robią miny tak groźne, że cud, iż klisza nie pękła. Nie wiesz co to klisza? Hmm, to na pewno nie jest książka dla Ciebie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz