piątek, 27 czerwca 2014

Opóźnienia i koncerty

Sześćdziesiąt dziewięć.
Opóźnienia.
Czyli standard w tym jakże interesującym kraju nad Wisłą. Jestem już naprawdę zmęczony ostatnimi tygodniami/miesiącami, niemniej, satysfakcję z całkiem nieźle wykonanej pracy odczuwam. A co. Działo się w tym roku, i w pracy zawodowej, i pasjach wszelakich, realizować starałem się wszelkie plany i przyznać muszę, że półrocze wypada satysfakcjonująco. Więc żeby trochę ponarzekać wspomniane opóźnienia:
KSIĄŻKI:
„Wolfenweld” - czyli moja powieść dark fantasy. Ukaże się w tym roku, to pewne, o ile tylko znajdę czas, by siąść nad poprawkami. A więc może być różnie.
„Bóg Horror Ojczyzna: Wszystko spłonie” - edycja papierowa jednak nie zdąży ukazać się w czerwcu, a premiera przesunie się na lipiec, co z kolei spowoduje, że tom trzeci „Oko cyklonu” wypełznie na świat na przełomie sierpnia i września.
„Horror Klasy B” - zbiór opowiadań, który miał być krótkim podsumowaniem pewnego etapu w moim życiu rozrósł się niezmiernie, osiągając liczbę ponad 562 000 znaków. Wydawca na razie się załamał i myśli co z tym fantem zrobić. Wierzę jednak i w niego, i w tę sprawę. Uda się.
„Utrapieni”. Nasza ogromna powieść, którą napisałem z Robertem Cichowlasem znajduje się w fazie poprawek i szlifów, na co poświęcimy najbliższy tydzień lub dwa.
Niniejszym wszystkie pozostałe projekty literackie zostają zawieszone na co najmniej najbliższe kilkanaście dni.
MUZYKA:
„Drunken Devil”, czyli drugi album DAMAGE CASE ukaże się dopiero jesienią, choćby dlatego, że choć mamy już nagrane bębny, to resztę zrealizujemy w tym miesiącu. Powód? Koncerty, wakacje i takie tam. Co do koncertów to dwa najbliższe dziś w klubie Metro, drugi jutro w RockOucie. Oczywiście w Gdańsku.




„Poganica (1034-1038)”, czyli debiut WILCÓW również zapowiedziano na jesień. Powodów jest mnóstwo, główny to pieniądze.
Tyle na dziś, bo czas goni.
Bez odbioru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz