piątek, 22 marca 2013

Refleksja i sztandar gore

Dziesięć.
W zasadzie planowałem nieco dłuższe milczenie, choćby z tego względu, że ostatnio mam taki nastrój, że pisałbym codziennie. A że zawsze robię na przekór, sobie zwłaszcza, to postanowiłem milczeć czas jakiś. Refleksyjny nastrój związany ze śmiercią Jamesa Herberta był również dobrym wytłumaczeniem. Nie wątpię, że znajdzie się u nas cała masa krytyków, którzy ocenią bardzo surowo twórczość tego wyjątkowego pisarza. A ja do dziś pamiętam "Włócznię"; "Nawiedzonego" czy "Ocalonego", a "Mgłę" uważam za jeden z najlepszych horrorów literackich ever. Fakt, ostatni raz czytałem go z piętnaście lat temu, ale wrażenie wciąż jest silne. Tak jak i silny był cios związany z jego odejściem. Nie mogę, niestety, zdradzić dlaczego.
Milczenie przerwałem na prośbę, bo dziś rozeszła się wieść o antologii, w której miałem zaszczyt zaprezentować jeden ze swoich najnowszych tekstów. Zawsze piszę dla czytelników dorosłych, zawsze piszę rzeczy mocne i nierzadko drastyczne i brutalne. Nigdy jednak nie znalazłem się w antologii tak hard corowej, jeśli wierzyć twórcy zbioru - Tomaszowi Czarnemu. Na przekór wszystkim i wszystkiemu postanowił on wydać antologię polskiego horroru ekstremalnego. I, jak widać, udało mu się. Przyznaję, że sam jestem niezmiernie ciekaw efektu. Kilku autorów znam, ale ekstremy po nich nie oczekiwałem, widzę paru debiutantów - wierzcie mi, będę jednym z pierwszych, który rzuci się na tę książkę. Mam nadzieję, że postąpicie podobnie. Jednak ostrzegam - tu nie ma litości, wszystkie dotąd wydane antologie nie umywają się do ekstremy zawartej tutaj. Nadchodzi "Goryfikacja" - już 30 marca. Poniżej link do okładki (świetna, bezlitosna robota - nie było czegoś takiego na naszym poletku) i spisu treści i autorów.

http://horrormasakra.blogspot.com/2013/03/premiera-nowej-antologii-grozy-30-marca.html?spref=fb

Ode mnie w tym zbiorze jedno opowiadanie. O jakże wszystko mówiącym i odpychającym tytule "Wyrzygać duszę". Zawsze starałem się dawać tytuły delikatne, subtelne, unikać dosłowności. Tym razem postanowiłem nie odpuścić. Przyznaję, nie jest to najbardziej obrzydliwa lektura jaką napisałem (tu prym wciąż wiedzie "Imperium Robali"), napisałem też w życiu dwa bardziej odrażające i brutalne teksty (jeden do zbioru z Robertem Cichowlasem, drugi do "Bóg, Horror, Ojczyzna" - oba dopiero ujrzą światło dzienne), a zamieszczony tutaj jest moją typową średnią, a więc pod względem okrucieństwa kompletnie niestrawnym dla przeciętnego czytelnika. Jestem pewien, że większość autorów w tym zbiorze zdoła mnie przebić ekstremą czy pornografią (której konsekwentnie unikam). Bo jak pisałem - zawsze robię na przekór. Głównie sobie. Ważne, że już 30 marca sztandar gore załopocze na wietrze, a ja nie będę już jedynym autorem od obrzydliwości.
I wierzę, że mój tekst zrobi na Was wrażenie jako idealne wprowadzenie do dalszych utworów.

Bez odbioru.

2 komentarze:

  1. Dlaczego mnie nie dziwi w takiej antologii i pod takim tytułem obecność Rafała Kulety?
    Ale ja chyba za delikatna kobieta jestem na czytanie takich obrzydliwości... Poczekam aż wydasz własną powieść albo antologię, wówczas może sięgnę do portfela.

    Carmilla

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj!
    Niech pocieszeniem więc będzie dla Ciebie, że antologia będzie e-bookiem do ściągnięcia za darmo ;)

    OdpowiedzUsuń