środa, 13 maja 2015

Krótki blog klasyczny (129)

Sto dwadzieścia dziewięć
Krótko, bo krótko, ale powiedziałem, że będę pisał częściej, to nie wypada się okłamywać. Dziś znów na blogu dwie nowe recenzje, ale ja chciałem oficjalnie ogłosić wydanie "Miasteczka", które napisałem dokładnie rok temu z Robertem Cichowlasem. Wygląda przepięknie, a treść? Hmm, no, napisaliśmy to rok temu, a ja zawsze chcę coś popoprawiać. I tak, praktycznie zawsze czytam swoje książki zaraz po wydaniu, by wyłapać wszystkie błędy i wpadki. Jeśli chodzi o "Miasteczko" trudno było tym bardziej, że to pierwsza oficjalna powieść, jaką popełniłem, nawet na spółkę. Jedno jest pewne, zamknąłem całość z satysfakcją. Udało nam się. Ciekaw jestem Waszych opinii. Spodziewam się skrajnych i dlatego lubię pisać horrory. Nawet jeśli potem boję się je czytać, hehe.

A jeśli mowa o pisaniu, to w ciągu ostatnich miesięcy napisałem (oprócz dziesiątek recenzji, redakcji, itp), dwie książki. Jedna to zombie horror napisana z Robem i aktualnie ważą się jej losy, czyli losy wydawcy. Bo niby jest, ale teraz trzeba się dogadać... Druga to w zasadzie redakcja monografii mojego zakładu pracy, ale o tym przy innej okazji.
Czas chwilę odetchnąć, ogarnąć się z dotychczasowymi zleceniami i naprawdę odsapnąć. Zresetować się, odespać. Aby do końca maja. Potem ruszam od nowa do pisania. Czeka powieść "Nienasycony", którą z Robertem zaczęliśmy rok temu, ale przez zombie porzuciliśmy na starcie. Czeka powieść "Odium", którą mamy jedynie w konspekcie. Planów zresztą mamy więcej i nie mogę się doczekać, kiedy zaczniemy je realizować.
Czeka mój "Wolfenweld" i trzeci tom BHO, bym wreszcie siadł do nich i je doszlifował choć trochę przed zamknięciem. Czeka nowy cykl, który wkrótce zacznę (prezentujący zupełnie inne moje oblicze, pisałem kiedyś zresztą o tym). Marzę jeszcze o dwóch innych projektach, szukam czasu na współpracę z Czarnym i Siwcem, a przede wszystkim Maćkiem Lewandowskim (obiecałem im niegdyś, a z gęby cholewy nie robię). Jest więc co robić. Trzeba tylko trochę odetchnąć.
Jak tylko skończę co mam robić w najbliższych tygodniach.
Bez odbioru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz