wtorek, 30 kwietnia 2013

Po przerwie

Siedemnaście.
Czyli powrót po najdłuższej jak dotąd przerwie. Nie sposób wyjaśnić jej powodów nie wkraczając na tereny, które wciąż są i będą strzeżone tablicą "PRIVATE". Nic więcej już tu nie powiem. Uśmiechnięta maska na twarzy - raz.
Zgodnie z zapowiedziami, 26 kwietnia, czyli w zeszły piątek odbył się koncert DAMAGE CASE i premiera naszej debiutanckiej płyty. Był ogień (w sensie metaforycznym), był pot i czad w dosłownym. Dziękuję wszystkim, którzy tego dnia zjawili się w Famie, szaleli pod sceną i, oczywiście, kupili nasze płyty. Nie ukrywamy. Chcemy Waszych pieniędzy. Musimy pokryć koszta wydania albumu :)



Także, jeśli macie/znacie klub, w którym chcielibyście nas zobaczyć/usłyszeć, dajcie znać.
Ze zdjęć innych: ostatni rajd Felci. Takie rzeczy się dzieją, gdy pokurcze jeżdżą jeepami i zajeżdżają drogę biednym, starym autkom. Wspominałem, że chcemy Waszych pieniędzy? :)



Z innej beczki. Mój poprzedni wpis o komiksach wywołał zaskakujące reakcje, ważne jest jednak to, że zgodnie z moimi obawami wydawnictwo Hatchette właśnie ogłosiło, że przestaje publikować Thorgala. Może to i dobrze, będę sam decydował co i kiedy kupić. Jedno jest jednak pewne, nigdy więcej nie kupię nic z logo tej firmy :) No bo, ile razy można?
Zdradzę jeszcze, że wreszcie rozstrzygnęły się losy "Upiory" Krzysztofa T. Dąbrowskiego i mojej, która trafiła do antologii  "Metoda Schlegmachera i inne opowiadania" w hołdzie Stefanowi Grabińskiemu. Czyż może być lepiej? Wypatrujcie książki wydawnictwa Kabort.
 Dość na dziś. Na tapecie było kilka rzeczy, ale w zasadzie dziś tylko chciałem przerwać milczenie. 
Plan wykonany.
Odbiór.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz