niedziela, 1 lutego 2015

Większe recenzje - SEKRETNY UKŁAD - Caitlin Kittredge

Caitlin Kittredge
SEKRETNY UKŁAD
wydawnictwo Jaguar
stron: 432
ocena: 3/6Zazwyczaj wychwalam tutaj wszystkie książki, co jest logiczne, biorąc pod uwagę, że to mój blog i szkoda mi czasu na krytykowanie czegoś, co robię na co dzień w innych redakcjach i portalach. I tym razem też nie zamierzam się pastwić nad powieścią Caitlin Kittredge, jednak muszę przyznać, że o ile bardzo spodobał mnie się tom pierwszy, o tyle w przypadku drugiego dominowało rozczarowanie.

Jack Winter i Pete Galdecott zajmują się teraz pracą na zlecenie. A to trzeba przegonić jakiegoś ducha, a to odczynić jakiś urok. Oto trafia im się sprawa nawiedzonego domostwa, w którym doszło do dramatycznych wydarzeń. Sprawa wygląda na poważną, ale Jack nie potrafi się skoncentrować. Mija trzynaście lat od kiedy Winter zawarł układ z demonem w zamian za tajemniczą przysługę. Teraz zbliża się czas spłaty długu. Niestety, teraz mężczyzna, który przez lata pragnął jedynie śmierci, nagle odkrywa, że ma po co żyć. Rozpoczyna walkę z przeznaczeniem. Tymczasem Pete zachodzi w głowę co stało się z jej partnerem.

Początek rozkręca się całkiem sprawnie, wiodąc szlakiem, do jakiego przyzwyczaił poprzednik, a więc mamy tajemniczą sprawę, którą nasi bohaterowie muszą rozwiązać. Warto zaznaczyć, że zleceniodawca jest bardzo interesująco skonstruowaną postacią i choć niemal od początku wiadomo dokąd wszystko prowadzi, to nie sposób nie wciągnąć się w akcję. I nagle wszystko się zmienia. Zachwalałem tom pierwszy za relacje między bohaterami, między którymi iskrzyło aż miło, ale jednocześnie nie prowadziło to do niczego konkretnego. Oboje z bagażem swoich doświadczeń lgnęli do siebie, jednocześnie się odpychając. W tym tomie tego nie ma, co więcej, książka raźno wkracza w nurt young adult fantasy, a między naszymi bohaterami robi się parno i duszno do tego stopnia, że scenę ich zbliżenia nazwać erotyczną byłoby sporym niedopowiedzeniem. Nie powiem, żeby takie sceny mi przeszkadzały, ale nie tego oczekiwałem po relacjach Petunii i Jacka.

No i druga kwestia, czyli wątek Wintera próbującego wyplątać się z paktu z demonem. Nie wiem czemu, ale odniosłem wrażenie, że to motyw dodany na siłę, stojący nieco w sprzeczności z wydarzeniami poprzednika. Co gorsza (dla mnie), mimo narracji trzecioosobowej, całość skupia się tym razem na Jacku. W pierwszym tomie dominującą postacią była Petunia i to jej światopogląd narzucał się czytelnikowi, tym razem jest odwrotnie. Oczywiście, dla żeńskiej części czytelników będzie to zmiana na plus, ale mnie jakoś ani problemy, ani motywacja Wintera nie ruszyła. Zabrakło też tego, co czyniło poprzednika wyjątkowym – Czarnego Londynu, świata magii ukrytego obok naszego. Fantastyki tutaj nie brak, ale jest mniej zaskakująca.

Pomijając jednak te kwestie, sama oś fabularna jest rozpisana interesująco i nie wątpię, że znajdzie ona grono oddanych fanów, którzy prawdopodobnie uznają ją nawet za lepszą od poprzedniczki, choćby ze względu na usunięcie wątków kryminalnych i dominację fantastyki i erotyki. Trzeba bowiem przyznać, że Caitlin Kittredge całkiem nieźle radzi sobie z opisywaniem stworzonego przez siebie świata. Mój entuzjazm do serii jednak nieco osłabł i choć chętnie sięgnę po kolejne tomy (jeśli ukażą się w Polsce), to już z mniejszą gorliwością.

1 komentarz:

  1. Przygody fantastyczno-erotyczne :)
    Dziwi mnie trochę okładka... nie lubię takich scen harlequinowych... ale w sumie to mówi co jest środku, więc jednych odstraszy, a innych zachęci.

    OdpowiedzUsuń