poniedziałek, 10 marca 2014

Po Poznaniu, czyli krótko 55.

Pięćdziesiąt pięć.
Znów krótko.
Stosunek Kingów do Mastertona na mojej półce osiągnął wynik 48 do 59. I zaskakujące, bliżej mi do uzbierania książek tego pierwszego. Ale Stefcio i tak zajmuje więcej miejsca niż Masti. Koniec konkluzji.
Wynikiem dzielę się z powodu lustracji biblioteczki Roberta Cichowlasa, bowiem wreszcie doprowadziliśmy do rodzinnego spotkania, w trakcie którego udało się między innymi ustalić szczegóły dalszej współpracy. Jak widać, obradowaliśmy twardo.


Niniejszym mogę poinformować, że powieść „Utrapieni” rozrasta się w tempie zastraszającym, a powieść „Nienasycony” w tempie znacznie mniej imponującym. Nie jest to jednak nasze ostatnie słowo w tym roku. Tak na tę wieść zareagowali nasi synowie:



Oba zdjęcia oczywiście autorstwa mojej żony :)

Samodzielnie też jeszcze działam, albowiem mogę już potwierdzić, że w przyszłym tygodniu ukaże się papierowa wersja „Bóg Horror Ojczyzna” dzięki Oficynie Wydawniczej Literat. Na razie tom pierwszy, czas pokaże, kiedy wyjdą kolejne. W kwietniu zaś „Horror klasy B”, a więc zapowiadany od dawna zbiór dwunastu opowiadań, które ukażą się dzięki wydawnictwu - a jakże - Horror Masakra.
I na tym na dziś skończę, bo miało być krótko.

Na tapecie:

FILM:

Larry Crowne” Toma Hanksa. Uwielbiam ten film. Szczerze i bez zastrzeżeń. Tom Hanks, jako podstarzały student pragnący zmienić swoje życie i zakochujący się w nauczycielce retoryki granej przez Julię Roberts, to niezwykła, bardzo pogodna i przezabawna komedia, która zawsze nastraja mnie pogodnie i radośnie. 


Belfer” Roberta Mandela. To film z czasów, gdy człowiek cenił kino w stylu zabili go i uciekł. Tom Berenger w roli komandosa, który zatrudnia się w zastępstwie jako nauczyciel w szkole z trudną młodzieżą. Ma w tym prywatny cel, a klimat „Młodych gniewnych” szybko ustępuje miejsca strzelaninom i mordobiciom, które wypadają blado w porównaniu z klasykami gatunku. Kiedyś film podobał mnie się bardzo. Dziś już tylko do połowy.


Wywiad z wampirem”Neila Jordana. Zdecydowanie mój ulubiony film o krwiopijcach, który widziałem przypadkiem w dniu premiery, a potem podobał mnie się tylko bardziej. Co tu pisać? Płaczliwy i wrażliwy Brad Pitt, młodziutka i buntownicza Kirsten Dunst oraz upiorny i homoseksualny Tom Cruise tworzą wampiryczne trio, którego nie sposób zapomnieć. I nawet Banderas niewiele tam zdziałać może. Klasyk i tyle.

KSIĄŻKI:


Kły i pazury” Grahama Mastertona. Drugi tom cyklu Rook, w którym tym razem nauczyciel musi zmierzyć się z indiańskim demonem Coyote. Zasadniczo wszystko jest jak być powinno, a Masti plus indiańskie legendy to sukces gwarantowany. Nie mogłem się jednak pozbyć wrażenia, że mimo kilku brutalnych scen, to jednak literatura tak lekka, że niemal młodzieżowa.


Studnie piekieł” Grahama Mastertona. O! To jest jazda! Masterton tym razem pomieszał wątki Szatana, Cthulhu i gigantycznych krabów, w jakie zmieniają się ludzie po wypiciu wody z zatrutych studni. Klasyczny, rasowy horror klasy B. Czyli podoba mnie się.


4 po północy” Stephena Kinga. Cztery opowiadania, czy raczej nowele, z których każda jest dłuższa od powyższych powieści Mastiego. Pierwsza to „Langoliery”, opowieść oscylująca w klimatach science-fiction, która porazi fanów i zniechęci, tudzież znudzi innych. Mnie zmęczyła straszliwie. Opowiadanie „Tajemnicze okno, tajemniczy ogród” to już klasyczny thiller, znany mi wcześniej dzięki adaptacji z Johnnym Deppem. Świetna rzecz, klasyczny King w pigułce, a więc problemy ześwirowanego pisarza. Wstrząsem jest „Policjant Biblioteczny”. Utwór pozornie naiwny i głupkowaty, skręca w pewnym momencie w rejony bardzo mroczne i bardzo groźne. I tu jest prawdziwy horror. „Polaroidowy pies”... no cóż. Świetna historia z dreszczykiem, która jest co najmniej o połowę za długa. Ogólnie więc pół na pół. 


Czas zamykania” Jack Ketchum. Wyjątkowy, świetny zbiór mistrza horroru, który nie napisał horroru, tylko opowiadania z pogranicza obyczaju i dramatu. Szczegóły w recenzji na Horror Online.


Tyle na dziś.
Bez odbioru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz