niedziela, 26 kwietnia 2015

Większe recenzje - POMYŁKA STRACHARZA - Joseph Delaney

Joseph Delaney
POMYŁKA STRACHARZA
wydawnictwo: Jaguar
stron: 414
ocena: 4/6

Kroniki Wardstone to obecnie jeden z najpopularniejszych cykli młodzieżowej fantastyki, który uczciwie rzecz ujmując godnie wypełnia lukę po Harrym Potterze, ale równie uczciwie przyznajmy, w żaden sposób nie dorasta do klasyki pokroju „Kronik Narnii” czy tym bardziej „Władcy Pierścieni”. Jedno jest pewne, losy Thomasa Jasona Warda są na tyle intrygujące, że jeszcze długo będą przykuwać uwagę czytelników. Sukcesu należy dopatrywać nie tylko w pomysłowości Josepha Delaney'a, który stara się konsekwentnie rozwijać fabułę, ale również w fakcie, że próbuje za każdym razem podejść do tematu w inny sposób, by nie zanudzić czytelnika utartym schematem. Podobnie jest i tym razem.

Piąty tom, zatytułowany „Pomyłka stracharza” rzuca Toma tym razem na północ, oddzielając go od mistrza, który obawia się o życie chłopca i wysyła go pod opiekę innego stracharza, Billa Arkwrighta. Mężczyzna ów okazuje się być byłym uczniem Gregory'ego, a jednocześnie mistrzem o zupełnie odmiennych metodach pracy i nauczania. Od początku uświadamia Tomowi, że nie będzie w żaden sposób traktował go ulgowo, stosując metody okrutne i bezlitosne. Sprawę komplikuje jeszcze fakt, że Arkwright bardzo chętnie zagląda do kieliszka, a w zamieszkanym przez niego starym młynie rezydują duchy. Ward szybko się zniechęca, ale wkrótce odkrywa skuteczność surowego treningu, a z czasem zaczyna rozumieć tragizm nowego mistrza. Wtedy też staje w obliczu kolejnego zagrożenia, arcypotężnej wiedźmy wodnej – Morweny. To jednak nie koniec jego kłopotów. Mrok wyciąga szpony po Alice, a Zły znów powraca manifestując swą siłę.

W zasadzie w tym tomie młody Ward ma pod górkę już od samego początku. Najpierw nieopatrznie ładuje się w kabałę z żołnierzami porywającymi chłopców do wojska, odkrywa mroczny sekret Alice, a później jest już tylko gorzej. Dla niego, bowiem czytelnik będzie się niewątpliwie dobrze bawił, śledząc dramatyczne losy bohaterów, zagęszczającą się intrygę i pędzącą na złamanie karku akcję prowadzącą do zaskakującego poniekąd finału i wyjaśnienia tytułowej pomyłki. Miłośnicy cyklu nie powinni narzekać, bowiem mimo zmiany miejsca akcji i drobnej rotacji bohaterów schemat w zasadzie zostaje ten sam. Thomas uczy się stopniowo swego fachu, by ostatecznie zmierzyć się z kolejnym potężnym przeciwnikiem. A ponieważ nie jest to bajka dla dzieci, nie wszystko idzie zgodnie z planem, nie brak też niewielkiej, ale wymownej dawki horroru objawiającego się w kilku krwawych i obrzydliwych scenach, choć oczywiście nie jest to poziom makabry jaki uderza ze stron cyklu Monstrumolog. Ot, odpowiednia dawka, by opatrzyć ową literaturę znaczkiem +10 i nie bać się, że lektura skrzywi psychikę naszych pociech. A jeśli wywoła koszmary? To będzie tylko świadczyło o mocy tej książki. Nie brak tu bowiem dramatycznych zwrotów akcji i scen zapadających na dłużej w pamięć. Osobnym aspektem jest natomiast dojrzewanie Toma i rodząca się wraz z nim fascynacja przyjaciółką. Wątek ten został subtelnie zasugerowany i przedstawiony w sposób delikatny i prawdopodobny, wzmacniając tym samym relacje między bohaterami i wiarygodność postaci. Krótko mówiąc, w kategorii fantastyki skrzyżowanej z horrorem skierowanej do najmłodszych nastolatków Kroniki Wardstone nie mają sobie równych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz