KŁAMCA VIVA L'ARTE
wydawnictwo SQN
stron: 68
ocena: 5/6
Jakub Ćwiek jednych
drażni, innych zachwyca, spotkałem się już z tym, że zaczyna się
jego twórczość dzielić na wczesną i obecną. Jedni narzekają,
że strach otworzyć lodówkę, by nie wypadł stamtąd produkt z nim
związany, drudzy chłoną kolejne książki, filmiki, słuchowiska,
teledyski, gry i komiksy. A w zasadzie jeden oficjalny zatytułowany
trochę błędnie „Viva l'arte”. Na moje powinno być „eviva
l'arte”, ale mądrzyć się nie zamierzam...
Jak komiks, to pierwszy
ogień rzucam rysunki, które są... specyficzne. Nie będę ukrywał,
że do kreski Dawida Pochopienia trzeba się przyzwyczaić, ale nie
można mu odmówić specyficznego drygu, a już na pewno nie talentu.
Chociaż Gabriel i Loki wyglądają jak zagubione ogniwo między
mangą a Roisem Legisielem, to już gdy pojawiają się Aztecy i
Quetzalcoatl można tylko rozdziawiać usta ze zdziwienia.
Dopełnieniem są tu, oczywiście, kolory Grzegorza Nity, odpowiednio
stonowane i mroczne, ot, idealnie podkreślające mroczny wydźwięk
historii. Najważniejsze jest jednak to, że wszystkie te ilustracje
są na tyle przekonujące, że choć na początku byłem pełen
wątpliwości, to już pod koniec kupowałem każdy kolejny kadr i
nie obraziłbym się, gdyby twórcy zdecydowali się kontynuować
serię.
Czas na fabułę. Jak to
zwykle bywa w przypadku Kłamcy, nie jest ona zbyt skomplikowana, a w
przypadku komiksu rozwiązania można się domyślić już na samym
początku, właśnie dzięki perfekcyjnym kadrom. Jednak Jakub Ćwiek
nie byłby sobą, gdyby nie podrzucił kilku fałszywych tropów, nie
prześwietlił kilku klisz i nie dokonał autorskiego misz-maszu.
Poszukiwania zaginionego artysty przeradzają się w krwawą bitwę,
która w komiksie zyskuje szansę na spektakularność, jakiej
książka mogłaby nie zagwarantować. Autorzy doskonale wykorzystali
więc okazję i zabawili się konwencją, tworząc historię idealnie
wpisaną w uniwersum Kłamcy. Może teraz wzorem kontynuacji seriali
przenoszonych na karty komiksów, pomyśleć o utworzeniu komiksowej
serii o Lokim. Wszak Ćwiek mówi, że pomysły na kolejne przygody
ma. Rozumiem, że jest teraz zajęty „Chłopcami” i „Dreszczem”,
ale może by wypełnić lukę w ten sposób? Halo, panie Jakubie?
O ile fabuła jeszcze była dla mnie do przejścia, to sam Loki mocno mnie rozczarował. Komiks nic nie wnosi do uniwersum Kłamcy. Podobnie jak dziwna karciarka...
OdpowiedzUsuń